top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraAdrian Michał Sielicki

"Śpiąca" i zabawa kolorami

Byłoby niesprawiedliwe, gdym o musicalu "Śpiąca" powiedział tylko tyle, że nie przepadam za stworzonym przez siebie librettem. Bo sam musical ma w sobie ogromny potencjał! Dzisiaj chciałem podzielić się kilkoma kwestiami, które uważam za dobre w stworzonym przeze mnie tekście


Kolory są ważne dla widza. To one pozwalają najczęściej odróżnić dobro od zła, dzień od nocy, etc. W przypadku musicalu "Śpiąca" najczęściej w zapisie libretta pojawiało się coś o niebieskim niebie, błękicie jeziora, czy oczach, które - a jakże! - też były niebieskie. Ten kolor ponoć spędzał sny z powiek wszystkich zaangażowanych w przygotowywanie scenografii. Nie wiedziałem, że tak bardzo wpłynie nie tylko na nią, ale również na stroje bohaterów. Oto bowiem suknie tancerek i aktorek miały kolor niebieski, podobnie jak stroje panów: niebieskie spodnie, niebieskie kamizelki...


Jaki kolor opisywał natomiast to, co było uważane za złe? Oczywiście - CZERŃ! Czarna suknia Gabrysi, czarny strój Wiktora, czarne stroje Zmor, które były na usługach złego bohatera. Stanowiło to niezwykły kontrast, bardzo czytelny, a równocześnie tajemniczy i budzący choć trochę grozy.


Te kolory okazały się grać same w sobie. Pojawia się Wiktor i wszyscy wiedzą, że nie jest potulnym barankiem. Zjawia się się Królewna i nikt nie ma wątpliwości, że pochodzi z bajki! A wśród nich ona - Gabrysia, ubrana na biało, wyglądająca niewinnie... aż do czasu, kiedy nie zakłada czarnej, długiej sukni... Czyżby zło wygrało?


Kolory w musicalach mają wielką wartość, ogromną wagę należy przykładać właśnie do ich doboru. Tego nauczył mnie ten musical i za to jestem mu bardzo wdzięczny. Kolor jest ważny. W musicalu, który miał powstać rok później, kolorów było jeszcze więcej, ale też scenografia była o wiele bardziej rozbudowana. O tym jednak napiszę w innym zupełnie poście, który będzie dotyczył musicalu "Brama".


"Śpiąca" nauczyła mnie również tego, że jedno słowo zapisane przeze mnie w scenariuszu, potrafi mieć o wiele większe znaczenie niż to, które miałem w głowie zapisując je. Wszystko ostatecznie zależy od interpretacji uczestników - jak ONI przeczytają tę historię, co ONI zrozumieją z zapisanych przeze mnie opisach i sugestiach, w jaki sposób ONI zinterpretują dane słowo. Jeśli jesteś autorem libretta, to wbrew pozorom masz ogromną możliwość wpływu na ich postrzeganie tej historii, równocześnie zgadzasz się na to, by zinterpretowali napisane przez ciebie libretto zupełnie inaczej. To wszystko tylko po to, aby musical stał się jeszcze bardziej spójny i bogatszy.


W tym musicalu miała miejsce jeszcze jedna rzecz. Kiedy aktorzy omawiali swoje postaci, poszli o wiele dalej niż ja... Wiktor i Daniel okazali się być BRAĆMI! To w ogóle nie przeszło mi przez głowę, kiedy pisałem libretto pod "ramy musicalu". Jednak uczestnicy wiedzieli, że tak jest. I nie ważne, że tego w librettcie nie było. Oni weszli w tę historię głębiej. W musicalu "Śpiąca" jest jeden tekst, którego ja nie napisałem. Napisał go Janek Niemyjski. "Spowiedź", taki jest tytuł tego utworu, to utwór wyjaśniający zależność pomiędzy Wiktorem, a Danielem i opisująca, jak doszło do tego, że bracia przestali zachowywać się jak bracia, a stali się wrogami. Jedna piosenka, a historia zyskała ogromnie ważny element, który odmienił ją na stałe.


Czy źle się czułem z tym, że ktoś inny napisał tekst do tego utworu? Nie. Nawet się cieszyłem! Dlaczego? Bo oto chodziło w założeniu "Młodzież Tworzy Musical" - młodzi uczą młodych. Ten projekt miał na celu zainspirowanie innych do działania, do tworzenia. Młodzi mieli nie tylko odegrać coś, co było stworzone przez innych, ale najważniejszym było to, żeby uczynili dany projekt SWOIM! To oni byli za ten projekt ODPOWIEDZIALNI. Kiedy Asia zapytała, czy nie mam nic przeciwko temu, aby dołożyć do libretta tekst Janka, odpowiedziałem, że to dla mnie zaszczyt, że Jego tekst będzie obok moich. Tak czułem wtedy i tak czuję dzisiaj.






16 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page