top of page

To, co wydarzyło się blisko trzy lata temu,
dało początek niesamowitej przygodzie. 

Byliśmy właśnie po premierze musicalu "Śpiąca", kiedy Maciej Biskup rzucił hasło:   "a może zrobilibyście oratorium na ŚDM 2017"? My? Oratorium? Na ŚDM? Pytania, które wtedy padły, można mnożyć. Jednak Joanna Brylowska rozwiała pierwsze wątpliwości prostym zdaniem: "no, panowie! Kto jak nie my!". Zrozumieliśmy jedno: trzeba działać! 

Oratorium "Szczęśliwi!" zrodziło się właśnie z tamtych rozmów. Powstało libretto, potem muzyka, ogłosiliśmy nabór i zagraliśmy koncert. Pierwsze oratorium, to czas pierwszych wpadek, pomyłek, niedociągnięć, ale warto też zauważyć, że to był także czas odkrycia ogromnego potencjału, który drzemał w nas, we wszystkich uczestnikach i w samej idei: "być razem". 

Być razem na próbach, być razem podczas koncertu, być razem także później. Największy potencjał okazał się być właśnie w tym "byciu razem" - ze sobą, dla siebie, mimo wszystko. Ogromna siła grupy, wspólnoty, relacji. Nie mogliśmy tego zmarnować. 

Minął kolejny rok, podczas którego powstawało oratorium "Ja Jestem". Bardziej dojrzałe, odważniejsze, ale przede wszystkim znów dające okazję do "bycia razem". Znowu lipiec, to samo CKZiU, ale inne oratorium i inaczej realizowane. Konferencje biblijne, próby w sekcjach, większy sztab ludzi, który odpowiadał za przygotowanie. Po dwóch tygodniach koncert premierowy i zachwyt nad tym, że razem można wiele. 

Nie wiemy, czy jasno wyraziliśmy to, co było inspiracją. Chodzi bowiem o wspólnotę, o grupę ludzi, która robi coś razem. Nie dla kompozytora, ani nie dla autora tekstów, ale wraz z nimi. Inaczej to wszystko nie miałoby sensu. 

My, Twórcy wraz z naszą koordynator Joanną Brylowską, wiedzieliśmy, że musimy siebie samych jak i cały projekt odpowiednio ukierunkować. Ku czemu? Raczej - ku Komu? Ku Bogu. Bo tylko Bóg może być gwarancją jedności opartej na wzajemnym szacunku, ufności, przyjaźni, miłości, bezinteresowności i wolności. Jedności między Twórcami i jedności między Wykonawcami, a ostatecznie - jedności Twórców oraz Wykonawców. Brzmi dziwnie i trudno? Możliwe, choć wcale takie nie jest. Wystarczy być w tej grupie, żeby to zrozumieć. 

Ten projekt nigdy by nie powstał, gdyby nie relacje między ludźmi. Bo my moglibyśmy sobie tworzyć oratoria, ale gdyby się nie znaleźli wspaniali Wykonawcy, to nic by nie było. A tych ludzi by nie było, gdyby nie relacje. 

Oratorium "Szczęśliwi!" dotykało dwóch spraw: Kerygmatu i Ośmiu Błogosławieństw. Położyliśmy fundament i wznieśliśmy ściany. "Ja Jestem", które odnosiło się do paschy Izraela, zapowiadającej Paschę Chrystusa, było niczym zadaszenie tego naszego domu wznoszonego wspólnie. Ale dom bez miłości, dom pusty, bardzo szybko niszczeje. Trzeba go napełnić relacjami, przyjaźniami, miłościami... No właśnie. Miłość! A to Bóg jest MIŁOŚCIĄ. Jeśli On jej udzieli człowiekowi, to człowiek potrafi kochać. 

Dlatego postanowiliśmy stworzyć trzecie, ostatnie oratorium: "Pocałunek Boga".

TWÓRCY

bottom of page